poniedziałek, 09 grudnia 2024 Imieniny: Wiesław, Leokadia

Ekstremalna Droga Krzyżowa po raz trzeci

W tym roku po raz trzeci w okresie Wielkiego Postu wyruszy ze Skawiny do Wadowic Ekstremalna Droga Krzyżowa. Szlak św. Faustyny poprowadzi uczestników z parafii Miłosierdzia Bożego w Skawinie do Bazyliki Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach. Wiedzie on przez Kopankę, Facimiech, Pozowice, Brzeźnicę, Marcyporębę, Trawną Górę, Lgotę i Witanowice; jego długość wynosi 38 km, suma podejść – 510 m.

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA rozpocznie się Mszą św. o godz. 19:30 w Kościele Miłosierdzia Bożego w Skawinie w dniu 31.03.2017 roku.

W zeszłym roku w skawińskiej EDK uczestniczyło ponad 120 osób. Natomiast ogółem wydarzenie to przyciągnęło ponad 25 tys. uczestników, którzy pokonali 177 tras w Polsce i 11 poza jej granicami. Szacuje się, iż w tym roku w tej wyjątkowej Drodze weźmie udział nawet 100 tys. osób z 30 państw!

CZYM JEST EDK?

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA to wyzwanie dla tych, którzy nie boją się trudu, zmęczenia i bólu. To piesza, około 40 km nocna wędrówka w ciszy i samotności, podczas której rozważa się Misterium Drogi Krzyżowej. W tym roku tematem przewodnim rozważań będzie „Droga Przełomu”. Teksty napisane zostały przez osoby świeckie, zgromadzone w duszpasterstwie Wspólnota Indywidualności Otwartych, prowadzonym przez ks. Jacka WIOSNĘ Stryczka – twórcę SZLACHETNEJ PACZKI. Wśród autorów rozważań są m.in. lekarze, informatycy, pracownik fabryki oraz managerowie IT. To właśnie w tym środowisku z inicjatywy ks. Stryczka narodziła się idea EKSTREMALNEJ DROGI KRZYŻOWEJ w 2009 roku.

Myśl przewodnia (tegorocznej EDK) nie została wybrana przypadkowo. To raczej odkrycie tego, jak działa EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA. Coraz więcej osób dzieli się swoim doświadczeniem fundamentalnej zmiany życiowej, która wyrosła w czasie nocnej wędrówki. Nie dziwię się temu. Skupienie, determinacja, przełamywanie barier – to prowadzi do istotnego momentu i spotkania z Bogiem – wyjaśnia ks. Stryczek.

Zachwycony ideą EDK jest Nuncjusz Apostolski Celestino Migliore. Dwa lata temu sam brał w niej udział, w zeszłym roku uczestniczył we Mszy Świętej dla jej uczestników na krakowskim Podgórzu. – To droga wyczerpująca, ale przynosząca świetne owoce. Jej idea jest bliska ludziom młodym, ponieważ łączy w sobie siłę fizyczną, modlitwę i zaangażowanie społeczne – mówi Nuncjusz.

DLA KOGO JEST EDK?

EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA to jest życie duchowe i motywacji do udziału w niej trzeba szukać we własnej duchowości. Tematem przewodnim EDK 2017 jest Droga Przełomu; motywacją może więc być chęć zapoczątkowania w sobie zmiany, naruszenie własnej „strefy komfortu”, przekroczenie siebie, wyjście w nieznane…

Należy jednak pamiętać, iż ciało i duch stanowią jedność, dlatego też osoby, które zdecydują się na udział w EDK powinny się do niej dobrze przygotować (zapoznać z przebiegiem trasy, zadbać o swoją kondycję fizyczną, odpowiedni ubiór, obuwie, spakowanie energetycznego posiłku na drogę itp.). Uczestnictwo w EDK ma charakter indywidualnej, dobrowolnej praktyki religijnej, a osoby decydujące się na udział robią to na własną odpowiedzialność.

WSPOMNIENIA Z EDK 2016

Minął rok od ostatniej EDK, ale świadectwa osób, które przeszły szlak św. Faustyny ze Skawiny do Wadowic pozwalają zatrzymać tamte chwile i emocje, które wtedy im towarzyszyły.

Już od kilku lat namawiali mnie znajomi, ale jakoś nigdy się nie zgrało, a w tym roku tak z kilku stron docierały do mnie informacje o tegorocznej EDK i od razu było takie wewnętrzne IDĘ! Droga jest ekstremalna! Przyznaję, myślałam, że wcale nie będzie to wielki wyczyn (doświadczony pielgrzym: 5x PPT, pielgrzymka dominikańska – co to dla mnie?), ale był! Po pierwszych kilku godzinach otarły mnie buty i każdy kolejny krok stawiałam z bólem, kilka razy się pogubiliśmy i kilometry do celu zamiast topnieć stały w miejscu – było ciężko. Po drodze 2 razy mijaliśmy inne grupki: do jednej właśnie podjeżdżała karetka, bo ktoś zasłabł, a po drugą ktoś podjechał samochodem osobowym – demotywujące? Mnie właśnie umocniło, żeby zacisnąć zęby i się starać dodatkowo za tych co rady nie dali. I co rusz pojawiała się z tyłu głowy myśl, że ON miał przecież milion razy gorzej… A że my tak mało potrafimy dać z siebie na co dzień… I choć dotarliśmy dopiero na 9:00, to DOTARLIŚMY! Zmęczeni. Umocnieni. – Kasia

To była moja pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa. Trzymając swój krzyż zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie. Dotarłem. Zmęczenie mija, ale moje przeżycie i poszukiwanie niełatwej drogi pozostanie w pamięci. Decyzja o podjęciu wyzwania i zrobienia czegoś więcej była słuszna. – Paweł

EDK pozwoliła mi dotrzeć do mojego serca, w którym jest Bóg i czeka jak Go zawołam, poproszę, nawiążę z Nim rozmowę, a może po prostu zatrzymam się i znajdę dla Niego czas. Nie potrzeba mi wielkich cudów, wystarczy, że zauważę Boga w Człowieku, który wędruje ze mną, ale został też z Tymi, którzy nie poszli i wspierali mnie mentalnie przekazując swoją siłę i modlitwę. Dla mnie EDK to pogłębienie relacji z Bogiem poprzez dotarcie do drugiego Człowieka, to wspólne przeżywanie smutku i radości, trudu i odpoczynku, ale przede wszystkim to bycie dla Innych. – Dorota

Po raz pierwszy na EDK poszłam rok temu i byłam pełna obaw jak to będzie, jak sobie poradzę (…). Spróbować można, bo to inna niż Pielgrzymka, ale PRZYGODA Z BOGIEM… i poszłam. Tak miałam swoją intencję i … strach czy dotrę. Po wielu godzinach, w końcu dotarłam. Spodobała mi się ta Ekstremalna Droga Krzyżowa i to co w sobie zobaczyłam po tak długim czasie. W piątek 11.03.2016 poszłam na kolejną EDK ze Skawiny do Wadowic. Tak, udało się pokonać całą drogę nie tylko na rozważaniach, ale na swoistej rozmowie z Bogiem (…). W domu nogi jak się okazało pozostawiały wiele do życzenia, ale wiem, że warto było i mam swoje zdanie, że wgrany maraton nie da takiej satysfakcji jak ten czas spędzony specyficznie i ekstremalnie z Bogiem. Dlaczego „maraton” wspomniałam? Bo koleżanka podsumowała, że taki czas (8 godzin „+”) to by ją zdyskwalifikowali. Tu nie ma takiej możliwości. Mój czas i moja radość bycia z Bogiem. – Agnieszka

Byłem na EDK pierwszy raz i chciałbym żeby „za rok” było już jutro, żeby pójść na kolejną Drogę Krzyżową. Całą niedzielę i cały dzisiejszy dzień myślałem o EDK… jak szedłem, jak się modliłem, jak wyprzedzali mnie różni ludzie, zarówno młodsi jak i starsi, a na następnej stacji ja wyprzedzałem ich, a na końcu spotkaliśmy się na wspólnej Mszy świętej o godz. 6:00. Same rozważania celnie do mnie trafiały, były proste, a zarazem głębokie…w ciszy, pomiędzy kolejnymi stacjami, mogłem przemyśleć przeczytane rozważanie i skonfrontować je z własnym życiem, z własnym postępowaniem, poszukać błędów jakie popełniam lub utwierdzić się w przekonaniu, że może robię coś dobrze. Najwspanialsze jest to, że nie zwraca się uwagi na błoto, deszcz, zimno…jeżeli ma się intencje, które chce się zanieść do upragnionego celu, to wszystko jest niewyczuwalne i niewidoczne. (…) – Dominik

Trudno jest opisać relacje z EDK, ale to było coś wyjątkowego, czego nie doświadczyłam od dawna, najpiękniejsza Droga Krzyżowa w jakiej uczestniczyłam. Może to się wydawać dziwne ze względu na ilość pokonanych kilometrów, porę i pogodę, która nie była zbyt łaskawa, ale to właśnie sprawiło, że poczułam „krzyż” z jakim Jezus wychodził na Golgotę. Byłam ja, Bóg, który towarzyszył mi całą drogę i cisza… Zero telefonów, radia, telewizora i spraw, które towarzyszą dniu codziennemu. Dla mnie, jako dla młodego człowieka, to naprawdę było piękne, że mogłam się skupić na modlitwie, podziękować Bogu za wszystko co mam i poprosić o pomoc w różnych sprawach. Dużo pomogły mi też rozważania towarzyszące każdej stacji, odpowiedziały na wiele pytań nad którymi ostatnio myślałam, rozwiały pewne wątpliwości. Ja po prostu szłam, płakałam i rozmawiałam z Nim… Niesamowita sprawa pozwalająca skupić się na kwestiach najważniejszych, o których zapominamy w tym całym pośpiechu. Dziękuję, że mogłam tam być, mimo że było ogromnie ciężko. Dziękuję. – Kinga

EDK okazała się czymś więcej niż wyzwaniem czy podołam, czy wystarczy sił, by wyruszyć i dotrzeć na miejsce ze swoimi intencjami. Po dotarciu do celu zmęczenie fizyczne zmieniło się w radość z dobrze przeżytego czasu (takie duchowe naładowanie akumulatorów na kolejne dni roku), a serce śpiewało „Oto jest dzień który dał nam Pan…”. – Rafał

To była moja pierwsza EDK. Nikt nie mówił, że będzie łatwo… Nogi bolą mnie do dzisiaj. Przychodziły momenty rezygnacji i wtedy, jak dla mnie (znak?), dostałam do przeczytania rozważania stacji 7, które zaczynały się takimi słowami „Chrześcijański lider nie może sobie pozwolić na takie ciamciolenie”. Mocniejszej motywacji nie trzeba było! Dziękuję również grupie, w której szłam, bo też przyczynili się do tego, że dotrwałam do końca, nie pozwolili odpuścić. Czy pójdę za rok… Jeśli tylko zdrowie pozwoli. W głowie mam gdzieś kawałek pieśni wielkopostnej „to nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech…” i to powinien być dla każdego idącego na EDK motyw przewodni. Zapraszam. – Joanna

(…) Przyznaję, że byłem pierwszy raz i słowo ”Ekstremalna” nie jest przypadkowe, bo ekstremalnie było, ale to też wielka łaska iść tą Drogą Krzyżową. (…) były gorsze momenty, kiedy nogi się buntowały z bólu, kiedy w deszczu trzeba było wyjść na szczyt góry, to uświadamiałem sobie, że przecież Jezus jest ze mną, ofiarowałem ten ból, tę słabość, właśnie jemu. Im więcej zaufania było z mojej strony w tych chwilach, to czułem, że dostaję więcej siły, aby się nie poddać tylko iść naprzód (…). Uważam, że dotarcie do Wadowic było wielkim błogosławieństwem i łaską, spełnieniem. Kiedy po 5 rano, ledwo stawiałem kolejne kroki w stronę Bazyliki, czułem wielką radość w sercu, że się udało. Ból i zmęczenie i to, że byłem przemoknięty zeszło całkowicie na bok, radość była silniejsza. Na pewno EDK jeszcze bardziej dała do zrozumienia, że należy bezgranicznie zaufać Jezusowi (…). Wyjątkowe przeżycie, polecam wszystkim którzy czują się na siłach i chcą przeżyć coś wyjątkowego, jest to takie indywidualne spotkanie z Jezusem, sam na sam, jesteś tylko „Ty” i „On”, i środek nocy. Ufam, że niesiona przeze mnie intencja wyda owoc. – Piotr

Informacje i zapisy przez stronę: edk.org.pl

Jadwiga Grabowska-Wydra, lider EDK Rejonu Skawina