Nowe wyzwanie przed Radkiem Woźniakiem
Radosław Woźniak, skawinianin, który w sierpniu wspiął się na Pik Korżeniewskiej i Pik Komunizma stawia sobie kolejne cele. Aby uzyskać odznaczenie „Śnieżnej Pantery” musi zdobyć jeszcze dwa siedmiotysięczniki byłego ZSRR.
Woźniak podkreśla, że przy zdobywaniu Piku Korżeniewskiej i Piku Komunizma największą trudność sprawiał czas. W górach nie można liczyć na to, że będzie się mieć szczęście do pogody, a więc trzeba było działać szybko. Ataki szczytowe przebiegły inaczej na obu górach. Na pierwszej z wymienionych potrzebna była aklimatyzacja i należało przeplatać zakładanie kolejnych obozów zejściami do bazy. Skawinianin Pik Komunizma zdobył natomiast stylem alpejskim, czyli z bazy prosto na szczyt.
– Atak szczytowy na Pik Korżeniewskiej trwał trzy dni od bazy. Był on bardzo trudny fizycznie z racji tego, że był to dopiero 13. dzień wyprawy i w związku z tym, moja aklimatyzacja nie była jeszcze idealna. Była to świadoma decyzja o tak wczesnym ataku, podyktowana chęcią wejścia na drugi szczyt, a więc oszczędnością czasu którego ciągle nam brakowało. Atak na drugi ze szczytów był najcięższym wyzwaniem fizycznym w moim życiu. Te pięć dni spędzone na Piku Komunizma pokazało mi, jak ważne było przygotowanie fizyczne przed tą wyprawą. Dodatkową trudnością było to, że przez pierwsze trzy dni szedłem kompletnie sam. Musiałem borykać się z przecieraniem ścieżki w świeżym śniegu. W dniu wejścia na szczyt popsuła mi się również pogoda przy zejściu i w kilku miejscach musiałem szukać drogi. Trzeba również zaznaczyć że na Piku Komunizma było więcej trudności technicznych – tłumaczy skawinianin.
Miejscowi byli pozytywnie nastawieni do przyjezdnych. Uczestnicy wyprawy odczuwali chęć pomocy w każdej sytuacji. Zresztą sama ekspedycja, przynajmniej w części, miała również charakter czysto podróżniczy. – Kiedy zwiedzaliśmy Duszanbe, czuliśmy się bezpiecznie w każdym momencie, nawet spacerując po najciemniejszych zakamarkach miasta. Trzeba jednak pamiętać, że dla nich jesteśmy turystami, a więc i szansą większego zarobku. W przypadku ustalania cen za usługi, np. podróży, ceny wyjściowe są wysokie. Warto wcześniej rozeznać się w miejscowych cenach i targować. Ogólne wrażenie z kontaktu z ludnością Tadżycką oceniam bardzo pozytywnie.
Woźniak planuje teraz zdobyć dwa pozostałe szczyty, które pozwolą uzyskać odznaczenie „Śnieżnej Pantery”. Już rozpoczął przygotowania do przyszłorocznej wyprawy. Celem będzie Chan Tengri leżące na granicy Kirgistanu, Kazachstanu oraz Chin.