Ul. Jagielnia: trwa ostry spór o budowę
Mieszkańcy ul. Jagielnia uważają, że powstają tam bloki. Z tablicy na placu budowy wynika, że będzie tam 37 obiektów – „jednorodzinnych”.
Mieszkańcy podkreślają, że według planu zagospodarowania przestrzennego, nie może tam powstać blokowisko, bo tak nazywają inwestycję. Za pośrednictwem Skawińskiego Alarmu Smogowego napisali list do burmistrza. Proszą o interwencję.
– Chcielibyśmy wiedzieć, jaki faktycznie ma charakter ta budowa, jaki będzie efekt finalny, jakie to spowoduje utrudnienia dla mieszkańców. Organy wydające pozwolenia widzą, co tutaj dzieje, my interweniujemy, a budowa w dalszym ciągu jest realizowana. To spotkanie z panem burmistrzem miałoby w jakiś sposób wpłynąć na to, by władze miasta wymyśliły sposób, by ta inwestycja była dostosowana do warunków miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, które urząd akceptuje i wie, jakie budowy na jakim terenie mają powstać – mówi przedstawicielka mieszkańców ul. Jagielnia Jadwiga Brańka.
W urzędzie mówią, że do spotkania z mieszkańcami dojdzie, ale wyłącznie z ich przedstawicielami. Omawiane są szczegóły i termin. – Stała się sytuacja niedobra. Należy pamiętać jednak, że deweloper skupił grunty od mieszkańców ulicy Jagielnia i wiedzieli oni, co on tam planuje robić – mówi zastępca burmistrza Skawiny Norbert Rzepisko.
Zauważa też, że władze gminy nie mają mocy prawnej, by zablokować budowę. – Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy w wielu miejscach uważają, że za wszystko, co dzieje się w Skawinie odpowiada burmistrz, ale nie do końca tak jest. Burmistrz ma swoje jasno określone w ustawie rzeczy, za które odpowiada i stara się, żeby te rzeczy funkcjonowały jak najlepiej.
Władze gminy zasiadły do rozmów razem z deweloperem. Jak tłumaczy Rzepisko, urząd stara się sprawić, by deweloper poniósł koszty związane z przebudową przynajmniej fragmentu ul. Jagielnia. Chodzi o to, żeby ten fragment był przyjaźniejszy dla mieszkańców i zapewnił im bezpieczeństwo w ruchu pieszym i drogowym.
Mowa o fragmencie drogi dojazdowej do powstających właśnie 37 budynków jednorodzinnych. To reakcja na jeden z postulatów mieszkańców ul. Jagielnia, którzy obawiają się, że w związku z pojawieniem się 37 rodzin, znacznie wzrośnie ruch samochodowy na tej ulicy.
Jadwiga Brańka zauważa, że czteropiętrowe budynki, oprócz napływu ludności, niszczeniu estetyki okolicy i niezgodności z MPZP, stworzą jeszcze jeden problem. Otóż, ulica znajduje się w niecce. – Wszystkie te zanieczyszczenia się tutaj gromadzą, inwestycja czteropiętrowa może dodatkowo ten problem poszerzyć.
Mowa o wszędobylskim smogu i niefortunnym położeniu. Jagielnia znajduje się blisko strefy gospodarczej, wokół której regularnie unosi się smród palonej gumy i wciąż nie ustalono, w jakim stopniu ten fetor jest szkodliwy dla mieszkańców.
Na inwestycję przy ulicy Jagielnia nie zgodził się starosta krakowski oraz wojewoda małopolski. Zgodę na to (po odwołaniach od obu decyzji przez dewelopera) wydaj Wojewódzki Sąd Administracyjny.
– Trudno dyskutować z wyrokiem sądowym – kwituje Rzepisko.