
Wielki sukces piłkarki z gminy Skawina
Mistrzostwo Polski do lat 18 i wicemistrzostwo do lat 16 w futsalu, trzecie miejsce na olimpiadzie młodzieży oraz duży transfer z trzeciej do pierwszej ligi. A teraz jeszcze tytuł sportsmenki dekady w województwie. Kariera 19-letniej piłkarki Anny Zabagło z Borku Szlacheckiego rozwija się w zawrotnym tempie.
Tytuł sportsmenki dekady przyznaje się po głosowaniu internetowym na stronie Gazety Krakowskiej. Zabagło wygrała z 867 głosami na koncie. Aż o 118 punktów wyprzedziła karateczkę Klaudię Kowalską z powiatu nowosądeckiego.
– Dla mnie jednak największym sukcesem jest transfer. Mianowicie w 2018 roku z trzeciej ligi kobiet przeszłam do pierwszej. Z Piasta Skawina do Wandy Kraków – przyznaje 19-latka.
Jej najbliższy cel to ukończenie kursu trenerskiego. A piłkarsko? Chciałaby grać w Ekstralidze kobiet, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Marzy o grze z orzełkiem na piersi.
– Dużo dało mi środowisko, w którym wzrastałam. Piłka towarzyszyła mi od szkoły podstawowej. Mój brat i tata cały czas grali koło domu. Dołączałam się do nich. Potem grałam z kolegami w szkole. Szybko poczułam, że piłkę stawiam najwyżej spośród wszystkich sportów. Potem podczas szkolnych zawodów zaproszono mnie do Piasta. Tak zaczęłam swoją przygodę z futbolem na poważniej – wspomina Zabagło.
Piłkarka realizuje się także trenersko – jeszcze przed ukończeniem kursu. Pracuje w Borkowiance. Klub niedawno otrzymał brązową gwiazdkę Polskiego Związku Piłki Nożnej. 19-latka ma pod sobą grupę skrzatów i młodzików.
– Bardzo podoba mi się taka praca. Dzieciaki chłoną wiedzę, chcą poznać nowe zagrania, umiejętności i sposoby na zachowanie na boisku. Najważniejsze, że czerpią z tego przyjemność, mają olbrzymią frajdę. Dlatego bardzo chętnie zapraszam wszystkie chętne dzieciaki i rocznik 2007 i młodszy do dołączenia do Nas – tłumaczy zawodniczka Wandy Kraków.
I dodaje, że wiedza trenerska pomaga jej w karierze zawodniczej. Dzięki niej wie, co poprawić, jak zachować się na boisku w konkretnych sytuacjach. A to niezbędne, aby dostać szansę na transfer. Tym razem do Ekstraligi.
– Wiele dziewczyn wyjeżdża jednak za granicę, bo polska liga nie należy do najlepszych w Europie. Katarzyna Kiedrzynek świetnie poradziła sobie w PSG, a potem Wolfsburgu. W niemieckim klubie rewelacyjnie gra także Ewa Pajor. Jeśli będę miała taką szansę, też kiedyś zdecyduję się na wyjazd. To wielka szansa, aby pokazać się szerszej publiczności i godnie reprezentować Polskę – wyjaśnia piłkarka.
Szans na jeszcze większe sukcesy nie byłoby, gdyby nie trener Krzysztof Durlik. 19-latka trenowała pod jego okiem w Piaście Skawina. Obecnie sporą szansę na rozwój daje także Borkowianka. Trenerzy są coraz lepsi, klubowi pomogła certyfikacja PZPN-u. – Jestem przekonana, że drużyny będą coraz lepsze, że wzrośnie poziom rywalizacji wewnątrz klubu. Sama widzę, jak w ciągu półrocza część zawodników zrobiła postęp. Nawet jeśli kiedyś wyjadę za granicę, głęboko w moim sercu pozostanie praca w Borku Szlacheckim i treningi w Skawinie – podsumowuje piłkarka z Borku.